Zięć i teściowa. Kamila Krocz. 07.10.2015 07:10. Zięć i teściowa (Zdjęcie rodziny / Shutterstock) Relacje w rodzinie, szczególnie te na linii synowa-teściowa i zięć-teściowa, nie należą do najprostszych. Wredne teściowe to temat niejednego kawału. Nie chce się nam jednak śmiać, kiedy nietolerancyjna teściowa staje się Kłótnie są częstym motywem pojawiającym się w naszych snach. Nierzadko kojarzy się bardzo negatywnie, jednak czasem jest ona potrzebna, aby potem było lepiej. Sennik podaje, że podstawowe znaczenie snu o kłótni związane jest z zapowiedzią szybkiego pojednania, pogodzenia się z kimś. Sugeruje to także, abyśmy jako pierwsi RT @PSJakubowska: Dlaczego najbogatsze Polski wstydzą się pieniędzy, czyli kulisy powstawania zestawienia "najbogatszych", afery, kłótnie o kasę i walka o to, kto będzie wyżej na liście. O tym wszystkim opowiedział mi we #WprostPrzeciwnie @SzymonKrawiec @TygodnikWPROST. 16 Oct 2022 09:52:57 Odp: Kłótnie przez delegacje. Skoro rodzina tak bardzo Ci pomaga, to poproś ich przede wszystkim o pomoc w zorganizowaniu opału do kominka, tak abyś będąc sama mogła sobie chociaż napalić i miała zabezpieczone chociaż podstawowe potrzeby i żebyście nie marzli. Kwestie finansowe musisz omówić z mężem - inaczej się nie da. Oba znaki cechuje niezwykle silna wola, agresywność i niechęć do poddawania się władzy. Mogą zgrać się w łóżku, ale pojawią się kłótnie o pieniądze i przyjaciół, o to, kto ma podejmować decyzje oraz o karierę. Związek może się udać. Małżeństwo jest znacznie mniej obiecujące. Jeśli podobają Ci się moje filmy to zacznij wspierać mój kanał:https://www.youtube.com/channel/UCLLZG5v9rcapTsEbscgmwlQ/joinWspółpraca: klaudial13@interia.pl . Kłótnie o pieniądze to temat, który przerabia wiele par. Kilka dni temu, pędziliśmy autostradą na północ Polski i włączyliśmy sobie podcast Michała Szafrańskiego. Rozmawiał w nim z Dorotą Zawadzką (kiedyś Super Niania) o tym, jak rozwijać w dzieciach inteligencję finansową. Zaciekawiło mnie, to co powiedziała pani Dorota. Otóż na pytanie do dzieci, o czym najczęściej rozmawiają rodzice między sobą, padała odpowiedź:O pieniądzach. Że za mało. Że za mało zarabiasz. Że nie ma…Czemu kłótnie o pieniądze są tak częste?Faktycznie jest to jeden z bardziej newralgicznych tematów w relacji. Czemu?Przede wszystkim dlatego, że pieniądze często kryją w sobie zupełnie inne, głębsze wartości i potrzeby emocjonalne np. bezpieczeństwo. Albo możliwość spełnienia marzenia. Albo potrzebę podwyższenia sobie nimi niskiego poczucia wartości. Kłócąc się o pieniądze, zazwyczaj kłócimy się o coś zdecydowanie tego, każdy wynosi z domu inne przekonania o pieniądzach i w związku prędzej czy później, te przekonania zaczną się ze sobą sprawa to zmiany w mentalności. Kiedyś wspólne finanse były oczywistością. Bardzo uogólniając, nasi dziadkowie i często rodzice, mieli bardziej bazowe potrzeby niż mamy dziś. Po części z braku pieniędzy, a po części dlatego, że kiedyś w naszym kraju i tak nic nie było. Teraz zalewają nas różne ułatwiacze życia, możemy swobodnie podróżować i wydawać na to pieniądze. Inwestowanie w siebie i swoje przyjemności stało się normalne. Do tego dziś naturalne jest, że kobiety pracują, są niezależne finansowo i same zarządzają swoim budżetem. Taka zmiana rzeczywistości nastąpiła w stosunkowo krótkim czasie. W tym wszystkim jednak wciąż zazwyczaj nie potrafimy spokojnie, życzliwie i ze zrozumieniem dla drugiej strony, rozmawiać, aby radzić sobie z problemami, które pojawiają się w wyniku tych zmian w mentalności. W szkole także nie ma edukacji finansowej i radzić trzeba sobie sprawa. Często pieniądze kojarzą nam się z władzą. Wspólny budżet z „oddaniem” władzy właśnie. Wiele par ma problemy ze statusem – nieustannie walczą ze sobą, o to, aby być tym ważniejszym w relacji. Pieniądze mogą być tutaj „narzędziem” tej rozmawiać o pieniądzach w relacjiŻeby móc porozmawiać o nich, a nie kłócić się, potrzeba zrozumieć drugą stronę. Wiem, że w konfliktowych sytuacjach naprawdę ciężko jest odpuścić na chwilę swój punkt widzenia i przyjrzeć się perspektywie drugiej osoby. To jednak naprawdę jeśli chcecie się wzajemnie zrozumieć to przestaniecie walczyć o obronę swojego punktu widzenia a zaczniecie współpracować, aby wypracować rozwiązanie. Wspólnie. Kłótnie o pieniądze najczęściej zawierają w sobie: silne emocje, chęć zagadania partnera zamiast zrozumienia go i wywalczenia sobie swojej racji. Dlatego…Rozmowa o pieniądzach bez sytuacji konfliktowejProponuję rozmowy o pieniądzach także poza konfliktami. W formie ciekawej dyskusji z partnerem przy kawie, kiedy nie ma między wami konfliktu na tym przykład zastanowienie się, jakie potrzeby emocjonalne zaspokajają pieniądze. No jakie u Ciebie? Dają Ci bezpieczeństwo? A może poczucie władzy? A może poczucie przyjemności i spełnienia (np. przez możliwość podróży czy pasji). Jakie są Twoje finansowe priorytety?Jak będziesz już to wiedzieć, to możesz podzielić się tym z partnerem i zapytać jego o to samo. Rozmowa o Waszym podejściu do finansów poza kłótnią może być pewnego rodzaju „szczepionką” na przyszłe konflikty, bo znając potrzeby partnera, kryjące się za finansami, łatwiej będzie Ci go/ ją zrozumieć w Twój partner jest nadmiernie oszczędny, a Ty wiesz, że bierze się to z tego, że boi się po prostu o zachwianie stabilności finansowej rodziny, to prawdopodobnie spojrzysz na niego inaczej, niż wtedy gdy bez próby zrozumienia założysz, że jest skąpy. Nadal oczywiście możesz uważać, że przesadza ale im konkretniej i życzliwiej mu to przekażesz, tym większa szansa, że wypracujecie wspólne wyjście z tej wspólnego budżetu przed decyzją o wspólnym budżecieWarto porozmawiać też o tym, jak chcecie wspólnie zarządzać pieniędzmi. Bardzo często zarządzanie finansami, “jakoś samo wychodzi” i nigdy nie zostało świadomie omówione. Jeśli macie osobne finanse to sprawa jest najłatwiejsza. W takiej sytuacji, jeśli myślicie o wspólnym budżecie kiedyś, fajnie jest wymienić się poglądami o tym, co musiałoby się stać, aby komfortowe było dla Was stworzenie wspólnego lub częściowo wspólnego za wspólnym budżetem kryją się rzeczy zupełnie z finansami niezwiązane jak na przykład…lęk przed bliskością, zależnością i zaangażowaniem. Wspólne finanse są pewnym krokiem w relacji – także w sensie normalne i z moich doświadczeń lepiej jest nie poganiać wspólnego budżetu, jeśli obie strony nie czują się na to gotowe i nie omówiły zasad rządzących tym budżetem. Właśnie zanim zdecydujecie się na wspólny budżet, możecie poświęcić czas, aby porozmawiać o tym, jakimi zasadami miałby się dla każdego z Was jest ważne we wspólnym budżecie?Jak możecie zachować balans pomiędzy wydatkami wspólnymi, a indywidualnymi?Im konkretniejsza będzie wizja wspólnego budżetu przed jego założeniem, tym łatwiej będzie Wam nim zarządzać w przyszłości, a kłótnie o pieniądze będą rzadsze lub mniej budżet jest, ale nie graJeśli macie wspólny budżet, to sprawdźcie (najpierw samemu ze sobą), czy są w nim jakieś punkty zapalne. Jeśli znajdujesz coś, co Ci nie pasuje, to zanim powiesz o tym partnerowi w kłótni, przemyśl o co konkretnie Ci chodzi. O co masz pretensje do partnera?Jak już masz to coś, to zastanów się, jakie mogą być przyczyny takiego zachowania. Dlaczego zachęcam do szukania przyczyn zamiast od razu mówić partnerowi, co Ci nie pasuje? Bo szukając przyczyn takiego, a nie innego zachowania u partnera, starasz się zrozumieć. To zwiększa szanse współpracy i tego, że partner nie będzie się czuł atakowany. Mało kto, będzie chciał zrozumieć Ciebie, jeśli będziesz go atakować. W rozmowach o pieniądzach najważniejsza jest perspektywa teamu. Czyli granie ze sobą, a nie przeciw sobie. To Wasze pieniądze i łączy Was wspólny cel: zarządzać nimi tak, aby wszystkim „było dobrze i przyjemnie” jak to powiedział kiedyś Zbigniew Boniek (mamy mundial, oglądam go godzinami i przykłady piłkarskie są mi teraz najbliższe).Być może jest to oczywiste, ale sprawdź- czy naprawdę jasno, prosto i konkretnie mówisz partnerowi jakie zmiany chcesz wprowadzić w zarządzaniu wspólnymi pieniędzmi? Wiele rozmów byłoby bardziej owocnych, gdyby ludzie konkretniej formułowali swoje oczekiwania zamiast mówić co im nie pasuje. Sami zobaczcie:–ciągle mnie sprawdzasz, każda nowa sukienka, para butów mam tego dość. Ty też wydajesz kasę na swoje przyjemności… itp. może?– Wiesz, proponuję, aby każde z nas miało kwotę X na własne wydatki, takie, które są ważne dla każdego z nas. W ten sposób ja będę się czuła swobodnie kupując np. sukienkę, a Ty inwestując w swój chcesz, żeby się we wspólnym budżecie zmieniło? Jakiej zmiany oczekujesz od partnera? Po czym poznasz tą zmianę? Odpowiedz sobie na te pytania i dopiero potem porozmawiaj z o pieniądze: niech rozmowy o pieniądzach nie będą szpilą dla partneraJeśli macie wspólny budżet, to mogą i będą się zdarzać sytuacje, w których jednej ze stron, lub obu stronom coś nie pasuje. Normalka. Często jednak temat finansów jest szczególnie (Nasz sąsiad zarabia więcej a Ty się nie możesz ogarnąć, co z Ciebie za facet)Poniża (Kiedy się pobieraliśmy nie latały Ci oczy za każdą droższą parą butów, w ogóle nie myślisz o rodzinie, pieniądze wyżerają Ci mózg)Wpędza w poczucie winy (Ja haruję, a Ty masz to gdzieś)Rozumiem, że temat jest gorący i nerwy puszczają. Chodzi mi o to, żeby mieć świadomość konsekwencji wbijania szpil dla partnera. One na pewno odbiją się też negatywnie na Tobie. Jeszcze raz to powiem: Jeśli kogoś atakujesz, to nie oczekuj, że będzie chciał z partnerem tak, jak sam chcesz być traktowany. Więcej o tym znajdziesz w artykule Co zrobić, aby lepiej dogadywać się w związku? Jestem w związku małżeńskim i nie mamy dzieci. Ja ich nie chcę(jak na razie i wątpię by prędko to się zmieniło) on też nie chciał ale powoli zaczął dojrzewać do bycia ojcem i zaczyna temat dzieci... ja ich nie chcę i kompletnie nie wiem jak rozmawiać. Mam pracę dość ciężką i dziecko by mnie zwyczajnie ograniczało skoro on nie chciał, a nagle dorósł do tej decyzji to może z Tobą będzie tak samo? do dziecka Cie nie zmusi, ale nie bądż zla na niego gdy zaczyna ten temat bo to normalne. Mnie dziecko w pracy nigdy nie ograniczalo. mnie akurat by ogarniczało bo moja praca to nie 8 godzin i do domu tylko często o wiele więcej i często projekty zabieram do domu... poza tym moja praca wiąże się z wyjazdami No niestety temat dosc ciezki bo jest to zyciowa decyzja, w ktorej bardzo ciezko pojsc na jakikolwiek kompromis... jedno z was bedzie nieszczesliwe. Z jednej strony umawialiscie sie inaczej, a z drugiej nie mozna miec tego za zle twojemu mezowi. To dosc naturalne, wiekszosc ludzi chce miec dzieci. Nie lubisz dzieci, nie masz instynktu czy po prostu nie mozesz sobie pozwolic ze wzgledu na prace? Tu nie ma co dyskutować bo zawsze ktoś będzie niezadowolony. Takie życie. Oboje musicie chcieć bezspornie i na to się nic nie poradzi. Przyjdzie czas, to może zechcesz miec dzieci i już. Ty jako przyszla matka musisz rozważyć tę kwestię, bo wiadomo ze wiekszosc obowuazkow spadnie na Ciebie, nie ms się co łudzić że będzie inaczej. My jesteśmy po slubie 3 lata i dopiero teraz pezyszedl czas na dziecko. Bo to decyzja obojga. Daj sobie czas. Mąż musi sie z tym pogodzić, chyba że sam urodzi.. Cytatzambezi No niestety temat dosc ciezki bo jest to zyciowa decyzja, w ktorej bardzo ciezko pojsc na jakikolwiek kompromis... jedno z was bedzie nieszczesliwe. Z jednej strony umawialiscie sie inaczej, a z drugiej nie mozna miec tego za zle twojemu mezowi. To dosc naturalne, wiekszosc ludzi chce miec dzieci. Nie lubisz dzieci, nie masz instynktu czy po prostu nie mozesz sobie pozwolic ze wzgledu na prace? nie czuję instynktu poza tym lubię swoją pracę i nie chcę jak na razie nic zmieniać CytatmariczkamCytatzambezi No niestety temat dosc ciezki bo jest to zyciowa decyzja, w ktorej bardzo ciezko pojsc na jakikolwiek kompromis... jedno z was bedzie nieszczesliwe. Z jednej strony umawialiscie sie inaczej, a z drugiej nie mozna miec tego za zle twojemu mezowi. To dosc naturalne, wiekszosc ludzi chce miec dzieci. Nie lubisz dzieci, nie masz instynktu czy po prostu nie mozesz sobie pozwolic ze wzgledu na prace? nie czuję instynktu poza tym lubię swoją pracę i nie chcę jak na razie nic zmieniać Z tego, co widzę, to Ty nie chcesz od nas porad dotyczących tego "jak rozmawiać z mężem", tylko chcesz wskazówek jak przekonać go do swojej racji. Szczerze? Nie widzę was dłużej we wspólnym związku - ty masz swoje wyobrażenie, a on swoje. Skoro nie chcesz iść na żaden kompromis (prawdę mówiąc jedynym kompromisem w tej sytuacji byłaby adopcja starszego dziecka), to nie sądzę, abyście mieli przed sobą jakąkolwiek przyszłość, chyba, że facet poświęci do Ciebie swoje ewentualne ojcostwo (na co, jak widać, nie zanosi się...). No i czego oczekujesz od dziewczyn z forum? Chcesz stworzyć kolejny wątek do kłótni czy liczysz na to, że któraś pojedzie do ciebie i przekona twojego męża do zmiany zdania? Trzeba porozmawiać i się dogadać. A jeśli się nie dogadacie, to chyba się rozstać. Trzeba bylo to przedyskutowac duzo wczesniej... Teraz albo ustalicie wspolny plan, albo musicie sie rozstac. Wlasciwie nie wiem jak mialybysmy Ci pomoc. Cytatmariczkam mnie akurat by ogarniczało bo moja praca to nie 8 godzin i do domu tylko często o wiele więcej i często projekty zabieram do domu... poza tym moja praca wiąże się z wyjazdami To dokladnie jak moja, ale daje rade z dzieckiem. Mysle ze ty po proatu nie chcesz miec dzieci, nie muaisz dorabiac do tego uzasadnien. a ile macie oboje lat ? . Rozstanie albo ewentualne przejęcie prawie wszystkich obowiązków opieki nad dzieckiem przez ojca. Na pewno byłoby to ze szkodą dla dziecka. Co on na to? mam tą samą sytuację tylko, że to ja chcę dziecko a On nie. A ile macie lat? On bedzie naciskal coraz czesciej, ty nie bedziesz chciala i w koncu rozpadnie sie wasz zwiazek. troche to egoistyczne z twojej stroy( raczej bardzo niż troche) moim zdaniem po to sie ludzie pobieraja zeby tworzyc rodzine i miec dzieci inaczej do czego ten slub nie ma czegosc takiego jak dobry czas na cos a to praca a to kasa a pożnej sie okazuje ze problemy z zajsciem w ciąże rok ,dwa pięć... Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-10-19 15:46 przez leniszcze. Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum. Ważą się losy największego polskiego przewoźnika pasażerskiego Przewozów Regionalnych. Od ponad roku spółka należy do samorządów, ale niewykluczone, że 7 kwietnia około 3 tys. pociągów tej firmy w ogóle nie wyjedzie na tory. Samorządowa kolej zalega z opłatami za dostęp do torów. Pieniądze za przejazdy pociągów zbiera spółka PKP Polskie Linie Kolejowe. Jej największym dłużnikiem są Przewozy Regionalne. PKP PLK powiedziała: stop. W ubiegłym tygodniu zarządca kolejowej infrastruktury wysłał do Przewozów Regionalnych pismo, w którym zażądał od przewoźnika uregulowania zaległych płatności pod groźbą wypowiedzenia umowy 7 kwietnia – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.Przewozy spłaciły część długu. Żadna ze spółek nie chce ujawnić wysokości obecnego zadłużenia, ale wiadomo że pod koniec lutego należności przekraczały 200 mln zł. Do najgorszego, czyli zatrzymania pociągów, na razie nie dojdzie, bo obie firmy prowadzą oznacza to jednak końca problemów na kolei. W kwietniu możliwe są strajki kolejarzy, którzy w tym tygodniu blokowali już tory w Białymstoku. Związkowcy z PKP PLK domagają się podwyżek o 150 zł netto na osobę. Zarząd proponuje o 44 zł mniej, argumentując, że przystanie na propozycję pracowników będzie kosztowało spółkę dodatkowe 30 mln wiadomo także, jak zakończy się spór samorządowej kolei i PKP. Właściciel polskich dworców wypowiedział temu przewoźnikowi umowy na najem kas i pomieszczeń administracyjnych – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”. Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy. Pieniądze to jeden z tematów budzących największe emocje pomiędzy partnerami życiowymi. Kłótnie o pieniądze bywają często początkiem końca relacji. Choć finanse to trudny temat, można nauczyć się, rozmawiać o nich w sposób prowadzący do porozumienia, a nie rozpadu związku. Szanowny Czytelniku! Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock). Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego. Kliknij tutaj, aby zaakceptować Wiele par nieustannie kłóci się o pieniądze, nie dochodząc do żadnych konstruktywnych wniosków. Można wypracować taki sposób rozmowy na tematy finansowe, by nie tylko nie stawiać spraw na ostrzu noża, ale też sprawić, by wspólne finanse zaczęły dawać powody do zadowolenia. Sprawdź, jak rozmawiać z partnerem o pieniądzach bez kłótni. Oto 10 naszych porad, przygotowanych wspólnie z redakcją serwisu Banki24, dzięki którym wyeliminujecie kłótnie o pieniądze z waszego związku. 1. Przekonania finansowe. Poznajcie swoje przekonania na temat pieniędzy. To, jak postrzegamy finansowe aspekty naszego życia, kształtuje w największej mierze środowisko, w którym dorastamy. Zapewne w domach rodzinnych Twoim i Twojego partnera, podejście do pieniędzy było inne. Inaczej wyglądało ich zarabianie, planowanie domowego budżetu, oszczędzania, inwestowania itd. Z tego wszystkiego wynikają wasze aktualne przekonania- zapewne odmienne dla każdego z was. Warto się nimi wymienić, ponieważ naiwne myślenie, że skoro partner jest „Twoją drugą połówką” to na pewno myśli dokładnie tak samo, może prowadzić do poważnych problemów. 2. W różnicach tkwi siła. Z pewnością w trakcie wymiany poglądów na temat finansów napotkacie ogromne różnice. Potraktujcie je jak szansę do poszerzenia horyzontów, a nie jak zagrożenie, które trzeba zwalczyć. Być może w Twoim domu rodzinnym nikt nigdy nawet nie słyszał o inwestycjach i pomnażaniu środków, dlatego masz przed tym obawy, podczas gdy Twój partner wie doskonale jak inwestować pieniądze i je pomnażać. Wymieńcie się wiedzą, zamiast nawzajem zwalczać swoje pomysły. 3. Szczerość to podstawa wszystkiego. Związek oparty na nieszczerości nie przetrwa. Po prostu nie da się zbudować fundamentów życiowego zaufania na niestabilnym gruncie. Pamiętajcie o tym oboje i nigdy nie ukrywajcie przed sobą niczego i to nie tylko w kwestiach finansowych. Ukrywanie jakichś wydatków, zadłużenia czy podwyżki w pracy przed współmałżonkiem, to poważny powód do zastanowienia się, czy oby na pewno dorośliśmy do bycia w związku. 4. Wspólne cele. Żyjąc wspólnie, powinniście mieć wspólne cele. Bez tego prowadzenie jednego gospodarstwa domowego zwyczajnie się nie uda. Nie może być tak, że jedno z Was wydaje oszczędności na swoje zachcianki, a drugie musi skierować wszystkie siły i środki (również te finansowe) przykładowo na remont mieszkania. Wspólne życie to wspólne cele, na które wspólnie odkładamy pieniądze. Warto o tym pamiętać. 5. Domowy budżet- klucz do sukcesu. Wzajemne pretensje finansowe często biorą się po prostu z niewiedzy. Zaplanowanie na piśmie domowego budżetu z reguły całkowicie rozwiązuje problem. Często obwiniamy się nawzajem, nie mając świadomości wydatków ponoszonych przez drugą stronę, dlatego warto je zaplanować z miesięcznym wyprzedzeniem. Dzięki temu czarno na białym zobaczymy, ile kosztuje na przykład utrzymanie mieszkania, opłaty związane z samochodem, zakup niezbędnych rzeczy dla dzieci. Często po sporządzeniu takiego zestawienia pretensje, że żona wydaje krocie na kosmetyki, a mąż na piwo z kuplami znikają, ponieważ okazuje się, że środki, co do których mamy podejrzenia to część stałych wydatków, a nie żadnych zachcianek. Okazuje się nagle, że partner płaci nie mało za przegląd czy ubezpieczenie auta, a partnerka za zajęcia dodatkowe, leki czy ubrania dla dzieci. Zanim więc zaczniemy się wzajemnie oskarżać, rozpiszmy porządnie budżet domowy. 6. Zastaw się, a pokaż się. Ustalcie wspólnie, że nigdy nie kupujecie ani nie robicie niczego na pokaz. Chęć zaszpanowania przed sąsiadem, kolegom czy rodzinom to zły pomysł. Jeśli na wasz poziom szczęścia wpływa to, co sądzą o was inni, to pora całkowicie zrewidować swoje poglądy na życie. To wy macie być zadowoleni ze swojego życia, a nie wasi znajomi. 7. Szczęście jest za darmo. Nie uzależniajcie swojego poczucia szczęścia od pieniędzy, bo nie ma ono z nimi nic wspólnego. Nawet milionerzy bywają bardzo nieszczęśliwi. Radość z życia to stan, który powstaje w umyśle, a nie na koncie bankowym i nie można go kupić za żadne pieniądze. Wcale nie trzeba 5 lat spłacać wycieczki na Hawaje, aby być szczęśliwym. Poczucie szczęścia to umiejętność cieszenia się każdą chwilą, radość ze wspólnie spędzonego czasu i swojej obecności. Nie ma ono nic wspólnego z waszymi zasobami finansowymi. Jeśli jeszcze nie zdaliście sobie z tego sprawy, to najwyższa pora przemyśleć tę kwestię i zrewidować swoje poglądy. 8. Długi. Unikajcie jak ognia zaciągania długów. Nie warto ulegać zachciankom i płacić za niepotrzebne zakupy kartą kredytową, czy kupować wielkiego telewizora i później borykać się z kłopotami finansowymi. Zamiast wydawać coś, czego nie macie, zastanówcie się raczej, w jaki sposób oszczędzać i poszukajcie możliwości dodatkowego zarobku. W kwestiach kredytowych również bezwzględnie trzymajcie się zasady uczciwości. Nigdy nie zaciągajcie żadnych zobowiązań finansowych bez wiedzy i zgody współmałżonka. Jeśli naprawdę musicie wziąć pożyczkę, to ustalcie wspólnie szczegóły, a nie kombinujcie wzajemnie za swoimi plecami. 9. Wspólne decyzje. Wszystkie decyzje finansowe podejmujcie wspólnie. Nie tylko nie pożyczajcie pieniędzy bez wiedzy partnera, ale również ich nie inwestujcie, nie róbcie potajemnie znacznych wydatków. Prowadząc wspólne życie i wspólne gospodarstwo domowe, również wspólne powinniście zarządzać środkami finansowymi. 10. Teczka. Często wydaje się nam, że jesteśmy niezniszczalni i będziemy żyć wiecznie, prawda wygląda jednak nieco inaczej. W każdym wieku może nam się zdarzyć ciężka choroba, wypadek czy śmierć. Trzeba zabezpieczyć się na taką ewentualność. Nie jest to wcale objaw czarnowidztwa, a raczej miłości, szacunku i troski o rodzinę. Skompletujcie więc polisy ubezpieczeniowe i upoważnienia do rachunków bankowych, a najlepiej również testamenty. Włóżcie wszystkie dokumenty do osobnej teczki, aby, jeśli zaistniałaby taka potrzeba, można je było łatwo znaleźć. Zaufanie, szczerość i rozmowa to podstawy budowania dobrych relacji w związkach. Także finanse domowe powinny się o nie opierać. Pamiętajcie, że choć pieniądze są potrzebne, to nie one stanowią filar szczęśliwego życia. Jeżeli kłótnie o finanse zaczęły w waszym domu wymykać się spod kontroli, nie wstydźcie się skorzystać ze specjalistycznej pomocy. Szukajcie jej nie tylko u doradcy finansowego, ale również u psychologa. Decyzja o sposobie zarządzania budżetem domowym jest w każdym związku tylko kwestią czasu. Stajemy w końcu przed wyborem: wspólne konto czy jednak każda połówka z osobnym? Romantyk powiedziałby, że w miłości wszystkie rzeczy robi się wspólnie; pytanie, jak to się ma do realiów? Pieniądze w związkuPieniądze w związku razem, a jednak osobno?Związki i pieniądzeKłótnie o pieniądze w związku, jako chleb powszedniCzy konto małżeńskie wyklucza inne opcje?Wybór najlepszego konta małżeńskiegoWażne!W przypadku śmierci partneraJak postępują wtedy banki? Ranking najlepszych kont Jak to jest ze wspólnymi zobowiązaniamiBycie w związku a ubieganie się o pożyczkęEch, te pieniądze Fakty są takie, że młode osoby (i dotyczy to nie tylko związków formalnych) lubią być niezależne, a aspekt finansowy tej suwerenności zdaje się najważniejszy. Konto małżeńskie nie stanowi więc produktu, który przeżywa oblężenie niczym promocje w “Black Friday“. Więcej o preferencjach finansowych młodych polskich par, mówi nam badanie przeprowadzone w styczniu br. przez firmę pożyczkową Wonga. Pieniądze w związku razem, a jednak osobno? Wspólne pieniądze czy osobno? Ze wspomnianego badania Wonga – jeszcze bez wnikania w szczegóły – wyłania się obraz niezależności finansowej, której coraz bliżej do priorytetu. Jest ona sprawą istotną, która nie traci na randze w obliczu związania się z drugą osobą. Takie jest właśnie podejście młodych Polek i Polaków. Ich związki (oraz ich związki z finansami) prezentują się raczej zgodnie z duchem czasu. Związki i pieniądze Na pierwszy rzut oka wydaje się, że romantyzm nie poniósł klęski. 60% młodych osób postanawia bowiem administrować finansami w dwójkę. Mistrzem drugiego planu jest jednak 40% badanych, którzy deklarują, że nie dotyczy to całokształtu finansów. Mają i takie środki, którymi rozporządzają zupełnie samodzielnie. 18% respondentów uniezależnia się finansowo całkowicie, będąc zdania, że każdemu partnerowi należy się własna pula środków, a co za tym idzie, brak presji na robienie sprawozdań drugiej połówce. Na kompletną rozdzielność majątkową stawia 7% badanych. Choć widoczny jest pewien trend, nie mamy do czynienia z poglądowym monolitem. Jak w tym świetle wygląda finansowa zgodność? Czy konflikty na tle finansowym są częste? Kłótnie o pieniądze w związku, jako chleb powszedni To samo badanie daje znać, że pieniądze w związkach nadają się na scenariusz niejednego odcinka „Trudnych Spraw”. Co dziesiąta badana osoba sprzecza się o nie z partnerem minimum dwa razy tygodniowo. 23% związków przeżywa takie kłótnie co najmniej raz miesięcznie, niekiedy kilka razy. Najczęstszą przyczynę zadrażnień stanowią spore wydatki partnera i brak pilności w spłacaniu różnych koniecznych opłat, np. czynszu za mieszkanie. Dość regularnie zdarzają się też starcia w kwestii różnic zarobkowych, przy czym z reguły inicjuje je partnerka. Zbliżone rezultaty badań płyną z BIK i BIG. Kłótnie o pieniądze to nie wszystko: jedna trzecia młodych osób w związku z takimi sprawami deklaruje gotowość rozstania się z partnerem. Pojawia się więc pytanie, czy można poszukać recepty na pomyślność w tych kwestiach. Czy konto małżeńskie wyklucza inne opcje? Wzorzec podziału funduszy wśród związków formalnych i nieformalnych nie jest zero-jedynkowy. Możemy wybrać jedno z trzech rozwiązań: Dochody obu stron wędrują na jeden rachunek i obie strony w porozumieniu nimi zarządzają Każda ze stron dysponuje kontem osobistym, lecz oprócz tego jest i konto wspólne, poświęcone solidarnym wydatkom oraz kosztom związanym z gospodarstwem domowym Można mieć też własne konta i ustalić podział wydatków, np. jedna strona opłaca rachunki, druga odpowiada za zakupy A jak zapatrują się na to respondenci? 63% jest zdania, iż odpowiedzialność finansowa za mieszkanie jest rzeczą do podziału. 58% uważa podobnie, z tym że prywatne środki każdej ze stron są dla nich równie naturalne. Zaledwie 20% sądzi, iż wszelkie wydatki muszą być efektem konsultacji. Również 20% badanych deklaruje, że posiada tylko jeden rachunek współdzielony z partnerem. 18% dysponuje dwoma kontami – prywatnym i wspólnym. Która opcja jest lepsza? Nie ma tu prawdy uniwersalnej, chyba że brzmi ona tak: najlepsza opcja to taka, która uwzględnia preferencje obu stron i po wdrożeniu w życie potwierdza tę zgodność. Wybór najlepszego konta małżeńskiego A może wspólne konto bankowe? Jeżeli dojdziemy do wniosku, że wspólny małżeński rachunek będzie dla nas najlepszy, trzeba będzie wybrać… najlepszy z najlepszych. Co warte nadmienienia, banki często nie wymagają tutaj bycia w związku formalnym. Jak więc wybrać najlepsze konto wspólne? Zwróćmy uwagę na opłaty za jego prowadzenie. Niektóre produkty z tego zakresu są darmowe. Po drugie, poszukajmy możliwości otwarcia konta dla pary w związku nieformalnym (nie jest to standard). Takie idealne konto wspólne powinno też wiązać się z nieponoszeniem opłat za wydanie pary kart debetowych. Podobnie z ich użytkowaniem. Wypłaty z bankomatów banku macierzystego również powinny być darmowe. Bywa i tak, że może to dotyczyć wszystkich polskich banków, wtedy jest po prostu świetnie. Jeśli do tego konto wspólne wiąże się z jakimiś bonusami typu cashback, możemy być pewni, że lepiej nie mogliśmy trafić. Bezpłatne przelewy internetowe to także opcja, za którą warto przy takiej okazji się rozejrzeć. Jeśli oferta konta wspólnego cechuje się wszystkimi ww. atutami, jest to konto wzorcowe. Ważne! Przeważnie prowadzenie rachunku i użytkowanie kart nie będzie płatne, jeżeli zagwarantujemy comiesięczne wpływy na konto w konkretnej kwocie lub wykonamy odpowiednio wysoką transakcję kartą, bądź Blikiem. Ofertę taką znajdziemy choćby w Millenium Bank, który stawia warunek wpływów nie mniejszych niż tysiąc złotych oraz minimum jednej płatności z pomocą karty płatniczej. W przypadku śmierci partnera Śmierć, choć z jednej strony jest czymś oczywistym, z drugiej strony nie stanowi tematu chętnie poruszanego i branego pod uwagę. Nie za bardzo chce się o niej myśleć w trakcie zakładania wspólnego konta. Tymczasem niespodziewany zgon, wedle badań, to 10-32% pożegnań ze światem. Z tej racji, związki konta wspólnego i ewentualnej śmierci jednej ze stron są czymś ważnym, co zdecydowanie należy brać pod uwagę. Choć np. śmierć rodziców nie jest czymś miłym nawet w postaci samej myśli, to jednak w kontekście spłaty dziedziczonych długów, nie możemy udawać, że ktokolwiek żyje wiecznie. Podobnie powinniśmy podejść do tematu konta wspólnego i pytania “co się stanie, gdy mój partner odejdzie”. Jak postępują wtedy banki? W przypadku śmierci współwłaściciela konta, banki często przekształcają rachunek w konto osobiste. Dzielą też saldo na dwie połowy, po czym środki zmarłego kwalifikowane są jako spadek. Wówczas są one wypłacone i dzielone w taki sposób, jak to ustala prawo spadkowe. Bank może też podzielić środki zgromadzone na rachunku i zamknąć konto, nie przekształcając go w konto osobiste. Można również umowę rozwiązać, a pieniądze będą wypłacone współposiadaczowi konta. Nie jest jednak niemożliwe dalsze prowadzenie konta z dostępnymi dotychczas uprawnieniami i niepodejmowanie żadnych działań. Ranking najlepszych kont Mnóstwo młodych osób uważa wspólne zarządzanie pieniędzmi za absurd. Myślą na zasadzie „skoro to ja zapracowałem na swoją pensję, z jakiej racji miałbym się nią dzielić?”. Co piąty badany Polak w związku posiada jakieś własne „kieszonkowe”, samemu oszczędzając na realizowanie celów. Rodzi się jednak pytanie – co brać pod uwagę przy wyborze konta osobistego? Warto jest zapoznać się z rankingiem kont osobistych i z jego pomocą poszukać optymalnej dla siebie oferty. Wszystkie zalety, na jakie warto zwrócić uwagę, to te same, które wymieniłam w przypadku doboru konta wspólnego. I tak dla przykładu, jeśli wybór padnie na mBank, można spodziewać się 750 zł premii na promocyjne zakupy. Z kolei kooperacja z ING może przynieść nam prezent w postaci wielowalutowej karty debetowej. Rankingi kont są pomocne – przedstawiają oferty precyzyjnie, a my mamy możliwość wybrania najlepszej, kierując się własnymi kryteriami. Warto pamiętać, że konto osobiste może być niezwykle przydatne, jeśli przyjdzie nam się ubiegać o różne pożyczki. W związkach takie gotówkowe zastrzyki są niezmiernie popularne, zaś konto wspólne tego nie ułatwia. Jak to jest ze wspólnymi zobowiązaniami Wyniki badania Wonga wskazują, że wspólne zobowiązania finansowe to rzecz znamienna dla 33% par, przy czym większość dzieli się spłacaniem rat. Co trzeci związek ma zasadę, że takie zobowiązania reguluje jeden partner. 16% zadeklarowało, iż jedna ze stron płaci nieco więcej. Tak czy inaczej, konto wspólne i pożyczki nie są dobranym zespołem. Bycie w związku a ubieganie się o pożyczkę Wspólne zarządzanie pieniędzmi jest w stanie utrudnić aplikowanie o zastrzyk gotówki. Wspólne konto uniemożliwia wykonanie przelewu weryfikacyjnego. Pożyczki natomiast nie mogą obejść się bez jakiejś formy weryfikacji. W przypadku konta wspólnego, dane można potwierdzić w sposób bardziej złożony. Np. za pośrednictwem kuriera, który podrzuci nam umowę pożyczkową, jednocześnie sprawdzając tożsamość. Oczywiście, przelew weryfikacyjny nadal pozostaje możliwy, lecz zarówno on, jak i reszta formalności, będą należeć do jednej ze stron. Za to sama decyzja może być wspólna. Ech, te pieniądze Mówi się, że pieniądze są w stanie popsuć przyjaźń. Pytanie, czy miłość jest na to bardziej, czy mniej odporna? Być może, gdyby pieniądze nie były tematem tabu; gdyby nie były rodzajem fetyszu traktowanym na przemian jako bożek bądź diabeł, przestałyby być tak problematyczne. Jakby nie było, to po prostu narzędzie. Co mają do tego uczucia? A jak jest u Ciebie? czy pieniądze w związku, w którym jesteś, są dobrze i sprawiedliwie poukładane? napisz w komentarzu, co myślisz… Następnie przeczytaj: Mój narzeczony boi się przyznać, ile ma długów – jak go sprawdzić Gdzie i jak mogę sprawdzić, czy mój partner ma długi Historia kredytowa w BIK mojego partnera?! Kontomatik – co to jest – OPINIE – jak działa?! Gdzie i jak sprawdzić, czy mam długi? Oceń mój artykuł: (No Ratings Yet)Loading...

kłótnie o pieniądze forum